24 juil. 2010

wspomnienia / souvenirs

Nasz wyjazd do Prowansji można podsumować jednym słowem: FANTASTYCZNY. Począwszy od przepięknej architektury Aix, poprzez ciekawe wycieczki do innych miast regionu, a na warsztatach zorganizowanych na miejscu skończywszy. Wszystko to byłoby jednak niczym, gdyby nie cudowni ludzie, z którymi przyszło mi spędzić ostatnie 12 dni. Wśród warsztatów TRZEBA wspomnieć o zajęciach teatralnych z Claudem, które wg mnie podobały się przerażającej większości. Żałuję, że mieliśmy „tak mało” czasu na miejscu, bo zdołaliśmy jedynie „liznąć” prowansalskiej tradycji, kultury i zwyczajów, ale z drugiej strony, żeby rzeczywiście wszystko dobrze poznać, musielibyśmy spędzić w Aix co najmniej kilka miesięcy (mam wrażenie, że nikt z nas nie miałby nic przeciwko temu!). Myślę, że nie będzie nadużyciem, jeśli w imieniu nas wszystkich podziękuję Ambasadzie w Warszawie za zorganizowanie (wspólnie z Anną, która na miejscu dołożyła wszelkich starań, żeby wszystko grało jak w zegarku) nam wspaniałego wypoczynku i zabawy w Aix-en-Provence. Najlepszym dowodem tego, jak nam się podobało, niech będą słowa, które przeszły przez autokar tuż po wyjeździe z Aix – „NIE CHCE SIĘ WRACAĆ DO DOMU”. Wszyscy czekamy na kolejny wyjazd do Aix, koniecznie w tej samej ekipie(!). Kochana Ambasado, da się coś z tym zrobić? :D

P.S. Désolé que je n'ai pas écrit ce texte en français, mais je ne voulais pas faire beaucoup d'erreurs. Peut-être quelqu'un qui parle français meilleur que moi va le traduire en français, si nécessaire :D

Nasza grupa w parku linowym w Aix

Grupa "warszawska" przed wyjazdem spod sali kongresowej